BIZNES
POMYSŁ NA KASĘ

ROZDZIAŁY

A JA SPRZEDAŁEM BUTELKI I SOBIE KUPIŁEM

Strona w przygotowaniu...

W czasach realnego socjalizmu w obiegu funkcjonował dowcip, który jest mottem interesu który wpadł mi do głowy.

Zacznę od dowcipu.

Spotyka się dwu kumpli, którzy nie widzieli się kilka dziesiątek lat.

Patrz stary jak ten czas poleciał, co ty teraz robisz mówi jeden z nich.

Drugi odpowiada ja zbieram na mieszkanie, a ty ? 

Ten odpowiada - a ja piję.

Pożegnali się.

Upłynęło ładnych kilka lat. Znowu się spotkali, zadając sobie te same pytania.

Jeden mówi, że wciąż zbiera na mieszkanie, a drugi że dalej pije.

Mijają kolejne 2 lata i znowu spotkanie.

Patrz stary jacy mu już jesteśmy starzy mówi jeden i dodaje co robisz.

Pada odpowiedź, wciąż zbieram na mieszkanie a ty ?

Ten odpowiada - a ja sprzedałem butelki i sobie kupiłem.

To jest wstęp do wyjaśnienia biznesu – A JA SPRZEDAŁEM BUTELKO I SOBIE KUPIŁEM.


OTO  POMYSŁ  TYPU  -  A  JA  SPRZEDAŁEM  BUTELKI  I  SOBIE  KUPIŁEM.


Gadżet

 

Pomysł, dobry pomysł to połowa sukcesu w biznesie. Wielu z nas ma, przyjaciół i znajomych. Każdy z nas ma jakieś imię i kiedyś się urodził. Gdy są imieniny kolegi z pracy powstaje problem co mu z tej okazji kupić. Dowcip polega i na tym aby nie wysiliło to naszego budżetu.

Wpadłem na genialny w prostocie pomysł który uzupełnia ofertę takich prezentów, a przy okazji jest pomysłem typu eko.

 

Spożycie alkoholu, niskoprocentowego alkoholu jest powszechnym. Niestety równie popularnym jak sam alkohol jest alkoholizm.

 

Mój pomysł oddziałuje na wyobraźnię. Ale po kolei.

Aby go zrealizować potrzebne są puste szklane butelki po piwie. Butelki pochodzą z odzysku a to znaczy że jest to pomysł eko. Butelki rozcina się jak na rys i powstaje coś w rodzaju szklanki. Tant tej szklanki jest stopimy aby nie miał ostrych krawędzi. Przy rancie dookoła piaskowana jest pianka i białe myszki. Poniżej zaś wypiaskowany jest napis - Z OKAZJI OKAZJI Z NAJLEPSZYMI ŻYCZENIAMI - DELIRIUM TREMENS.

 

Dowcipne ale to dopiero połowa pomysłu. Sprzedawane były by w komplecie dwie takie szklani. Drugą częścią jest opakowanie. Ono samo ma być już gadzetm. Takim który mógłby być sprzedawany sam. Razem jednak ze szklankami, a to już prawie majstersztyk.

 

Jak ma zatem wyglądać to opakowanie ?

 

Wimy jak wygląda łubianka. Chodzi mi o samo drewno. Wykorzystajmy taką cienka łupinę drewna i poddajmy ją specjalnej obróbce. Gdy rozsmarujmy na jej powierzchni wodę z rozpuszczoną solą i podłączymy końce pod transformator z kuchenki mikrofalowej to po przepuszczeniu prądu powstanie samoistnie nie powtarzalny wzór. To będą cienkie, przypadkowe wypalone linie. Proszę mi wierzyć to naprawdę wygląda genialnie. Tak jak by były wypalony wzór gałęzi drzew. To jednak nie wszystko. Teraz możemy wykorzystać pył bursztynowy ( który w przeciwieństwie do samego bursztynu jest bardzo tani, lub zwykłą kalafonię.

 

Rozgrzewamy bursztyn lub kalafonię aż się stopi i elastyczną szpachelką wcieramy go we wypalony wzór. Zaczyna to wyglądać jak obraz z bursztynu.

 

Pudełko z kartony posłuży nam jako forma. Rys poniżej.

Wypełnimy ją pianką. W puste miejsca wkładamy szklanki. One w pewnej części będą wystawać, rys. dookoła polatamy to łupiną drewna z bursztynowym obrazem. Owijamy to dookoła i po pełnym obrocie spinamy jednak nie obcinamy łupiny i wyprowadzamy ją poza pudełko powstałe z pianki i luźno doprowadzamy do drugiego rantu. Tu spinamy zszywaczem. Powstanie nam w ten sposób rączką. Całość będzie wyglądać jak na rys poniżej. Wypiaskowane napisy mogą być w różnych językach. To oznacza że rynek będzie nader chłonny. 

Europa ma około 741 milionów ludności. Powiedzmy że dobrze promując gadżecik kupiłaby go co 2000 osoba. Czyli 370 000 ludzi razy 30 zł =11 100 00 zł. Koszta to 1 850 000 zł. Powiedzmy 2 000 000 zł. Zysk = 9 000 000

Aby zniwelować problemy produkcyjne wykorzystane są butelki z odzysku. One mają atest do produktów spożywczych. Nie trzeba zatem nic w tym względzie załatwiać. Podobnie jest z wypiaskowaniem myszek i napisów. Po wypiaskowaniu to będzie białe ( białe myszki ). Tak działając nie trzeba używać żadnej farby, która musiałaby mieć atesty dopuszczające ją do produktów spożywczych. Nie używamy farby, tylko oddziałujemy na szkło mechanicznie. Zaiste majstersztyk.

 

 

HURTOWA CENA SPRZEDAŻY GADŻETU TO 30 ZŁ. Koszta zaś produkcji to około 5zł.

 

Spodobał się pomysł ?

Zapraszam do współpracy. Tel 539-926-111 Ireneusz Borycki.

IRENEUSZ BORYCKI | Design by Sunlight webdesign